W wielu popularnych blogach finansowych promowane są nadal lokaty bankowe. Jeden z banków oferuje lokaty oprocentowane na 0,5% wyżej niż inne. Wielu czytelników komentuje takie newsa z przejęciem i wygląda na to, że do banków wpłynie sporo pieniędzy. Nie twierdzę, że lokaty są złe, jednak wiedza o nich i inflacji jest nadal znikoma. Gdyby popytać ludzi na ulicy, czym jest lokata bankowa, większość z nich odpowiedziałaby mniej więcej podobnie. Wpłacam do banku określoną kwotę i po upływie ustalonego czasu mogę ją odebrać, powiększoną o odsetki. Zarabiam, więc i inwestuję. Gdy przeczytają takiego „hita” jak przytoczony na wstępie, są zachwyceni, bo oto wiedzą coś, czego nie wiedzą inni i dzięki temu mogą zrobić świetny interes.
Lokata to pożyczka udzielona bankowi
Ty też tak „zarabiasz”, Czytelniku? „Inwestujesz” np. 50 000 zł na trzymiesięczną lokatę, by „zgarnąć” całe 437,50 zł brutto po roku? Cieszysz się, że aż na 3,5%, a nie tylko na 3%, jak w iluś innych bankach? Czy zastanawiałeś się, co bank robi z Twoimi pieniędzmi? Pożycza je np. Twojemu sąsiadowi. Z odsetkami 10%. Wybacz mi bezpośredniość, ale robisz kiepski interes. Bo w rzeczywistości Twoja lokata, to nic innego jak pożyczka udzielona bankowi. Temu samemu, który pożycza te same pieniądze swoim klientom, prawie trzy razy drożej. To bank zarabia najwięcej, można to akceptować lub nie i inwestować gdzie indziej. Przy okazji zapraszam do zapoznania się z artykułem, w którym podpowiadam jak wygląda założenie eKonta w mBanku.
Opłacalność a rzeczywista inflacja
To czy trzymanie pieniędzy na lokacie bankowej jest opłacalne zależy od podstawowego czynnika. Realnej stopy inflacji. Nie tej podawanej przez należący do rządu GUS, gdzie można manipulować danymi statystycznymi. W rzeczywistości ceny rosną o wiele mocniej i każdy, kto robi jakieś zakupy zauważa to zjawisko. Zwykle o kilkanaście % w skali roku. Dlatego nie jest żadną tajemnicą, że obecne oprocentowanie lokat nie chroni przed inflacją.
Lokata to tylko forma przechowywania
Oczywiście lokata ma swoje zalety. Twoje pieniądze są bezpieczne, a odsetki wyższe niż na koncie osobistym, czy nawet oszczędnościowym. Dlatego trzymanie pieniędzy w banku należy traktować jako korzystanie z „usługi bezpiecznego przechowywania”. Ale wierz mi, w ten sposób niczego nie „zgarniasz”, nie inwestujesz, nie zarabiasz. Po prostu przechowujesz pieniądze, które nie są narażone na kradzież albo spłonięcie w czasie pożaru w domu. Najbardziej istotnym plusem lokaty jest fakt, że pieniądze na 99% odzyskasz. Nawet w przypadku bankructwa banku do równowartości 100 tys. euro, środki w każdym banku są gwarantowane przez BFG.
Chcesz zarabiać? – inwestuj!
W krajach rozwiniętych zdecydowana większość obywateli inwestuje. Zakładając własną działalność, kupując antyki, dzieła sztuki, itd. Giełdy tętnią tam życiem, napędzając gospodarkę. Nie ma i nie będzie problemu głodowych emerytur. U nas na giełdzie „gra” ledwie ok. 60 000 Polaków. Przeciętny człowiek nie zna w sferze finansów nic, oprócz banku.
Z lokatami ostatnio coraz gorzej. Pewnie też dlatego że konkurencja urosła, a ludzie już nie ida tylko jedna droga na oślep tylko zaczynaja sie ostro zastanawiać jak solidnie i najmniej ryzykownie ulokować kasę. A możliwosci jest sporo i to na każda kieszeń, bo teraz nawet zarabiając minimum mozna po-inwestować w ppk z funduszem zdefiniowanej daty dla ograniczenia ryzyka straty. Każdy orze jak morze, co by tylko nie umierać z głodu na emeryturze.
Opłacalność lokat bankowych spadła przez decyzje rządu i RPP. Obecnie oszczędności Polaków pochłania inflacja oraz minister finansów poprzez podatek.
Niska wysokość odsetek nie zachęca do oszczędzania. To dość szybko się zemści w przyszłości w społeczeństwie wychowanym i nauczonym konsumowania oraz zadłużania się.