Od listopada wszystkie główne indeksy na GPW, stopniowo osuwają się na coraz to niższe poziomy. Część analityków twierdzi że obserwujemy trend boczny; inni mówią o bessie. Jeżeli przyjrzymy się indeksom, to bliżej prawdy wydaje się być ta, druga opcja.
Postępująca bessa ?
Na wykresie indeksu WIG w skali od 1 roku wstecz, widzimy coraz niższe poziomy kolejnych „dołków” i „szczytów”. Schemat taki idealnie pasuje do postępującego rynku niedźwiedzia. Kolejne fale wzrostów kończą się na coraz to niższych poziomach. Zaś następujące po nich okresy spadków spychają indeksy coraz niżej.
Nie wszystkie indeksy poddały się ?
Jak zwykle mamy do czynienia z rozbieżnością, jeżeli chodzi o skale spadków na poszczególnych indeksach. Zbieżny dla każdego z nich jest okres szczytu z jesieni ubiegłego roku.
Klasyczna definicja bessy mówi o spadku indeksu o minimum 20% od szczytu. Jeżeli przyjmiemy ten warunek do analizy, to w bessie znajduje się obecnie indeks MiS80.
Grupujący wszystkie spółki z rynku głównego WIG, spadł od szczytu do ostatniego dołka o ok. 17%, zaś MiS80 o ponad 23%.
Warto wspomnieć iż MiS80 grupuje spółki małe i jest następcą sWIG80. W czasie poprzedniego rynku niedźwiedzia z lat 2007-2009, to również małe spółki jako pierwsze wskazały trend spadkowy, jako główny (tracąc najwięcej w krótkim czasie i utrzymując dalej tę tendencję). Mechanizmy są podobne do tych, które przeczytałem w książce o Forex dla inwestorów początkujących i średnio zaawansowanych.
Obiektywne przyczyny słabości GPW
Każdy okres rynku niedźwiedzia charakteryzuje się kumulacją kilku czynników, które przyczyniają się do deprecjacji kursów akcji. Można podzielić je na np. ekonomiczne i polityczne, choć obydwa rodzaje są z sobą powiązane. Dla przykładu częściowa nacjonalizacja Otwartych Funduszy Emerytalnych przez rząd, ograniczyła napływ kapitału na rynek. Polityczna niestabilność a potem wojna na Ukrainie osłabiły nasz region i napływ zagranicznego kapitału. Sankcie nałożone na Rosję spowodowały spadki na giełdzie w Moskwie. Rosja z kolei wprowadziła ograniczenia w imporcie produktów spożywczych z Polski. Embargo uderzyło więc pośrednio w rodzimych producentów żywności, nastawionych na rynek wschodni.
Oczywiście podstawowy powód, a dokładniej przyczyna każdej bessy, to naturalny okres osłabienia w cyklu koniunkturalnym. Potwierdzenie tej tezy łatwo znaleźć w danych makroekonomicznych dla Polski. Osłabienie dynamiki produkcji przemysłowej liczonej rok do roku oraz spadek PMI przemysłu (nawet poniżej neutralnych 50 pkt). Wygląda na to iż dane makro nie pozostawiają złudzeń w jakim etapie cyklu koniunkturalnego jesteśmy. Bessa wydaje się być logicznie uzasadniona i właśnie zbiera swoje żniwo.
Niestety GPW jest jest nadal bananowym rynkiem w porównaniu ze światowymi giełdami akcji.